Miód faceliowy

 



Facelia błękitna to roślina o pięknych, niebieskich kwiatach. Uwielbiają ją pszczoły miodne jak również szereg innych owadów zapylających. W Polsce zyskuje swoją popularność dzięki ogromnej miododajności oraz bogatym walorom zdrowotnym miodu wytwarzanego przez pszczoły z jej kwiatów. 


Miód faceliowy 

Miód ten ma lekko kwaskowaty smak i wyrazisty, kwiatowy aromat. Barwa miodu wahać może się od jasnożółtej do zielonkawej. Skrystalizowany miód faceliowy jest jasno kremowy lub wręcz biały.  Pyłek facelii równie chętnie zbierany przez pszczoły ma charakterystyczny, fioletowo-niebieski kolor. 


Właściwości miodu faceliowego

Miód faceliowy jest bardzo chętnie kupowany przez osoby z nadciśnieniem tętniczym. Zawarte w miodzie związki skutecznie wpływają bowiem na obniżenie ciśnienia. Poprawia pracę układ krążenia a także jest nieocenionym wsparciem przy niewydolności mięśnia sercowego oraz miażdżycy. 

Dzięki właściwością bakteriobójczym świetnie zapobiega chorobom górnych dróg oddechowych a także wzmacnia odporność. Polecany jest w przypadku problemów z astmą oskrzelową. 

Zawartość choliny sprawia, że miód ma zbawienny wpływ na kondycję wątroby, chroniąc ją nawet w przypadku silnych zatruć. Wspiera ponadto leczenie wrzodów żołądka i dwunastnicy, nieżytów żołądka. Ma pozytywny wpływ na pracę woreczka żółciowego i trzustki. 

Miód faceliowy polecany jest miłośnikom kawy i herbaty, palaczom, osobom nie stroniącym od alkoholu ponieważ hamuje negatywny wpływ tych używek na organizm. 



Pamiętajcie 

- miodu nie należy podawać dzieciom do 1 roku życia, wiele osób twierdzi, że nawet do 2. 

- zbyt wczesne podawanie miodu i produktów pszczelich może prowadzić u maluchów do rozwinięcia alergii

- słodząc napoje miodem, należy poczekać aż np. herbata lub kawa ostudzi się do temperatury pokojowej

- miód przechowywać należy w ciemnym pomieszczeniu,  w temperaturze do 18°





Miód z odsklepin, miód odsklepinowy

 

Czym jest miód z odsklepin 

Miód na wyjmowanych ramkach z ula jest zasklepiony cieniutką warstwą wosku pszczelego. W takiej postaci nie można go odwirować. Do odsklepiania służą specjalne widelczyki, które odrywają skorupkę wosku z odrobiną miodu, który znajduje się bezpośrednio pod tą powłoczką. Taki wosk z miodem trafia na sito i powoli ścieka do pojemnika. 


Brak wirowania sprawia, że w tym miodzie pozostają wszystkie związki lotne i olejki eteryczne, które w tradycyjnym miodzie są w dużym stopniu tracone. Problem jest tylko taki, że takiego miodu jest bardzo mało. Aby uzyskać litrowy słoik, trzeba zebrać i odsączyć odsklepiny z około 100 ramek. nic zatem dziwnego, że słoik 1200g kosztuje od 180 zł wzwyż. (dane na sezon 2022r. ).

Pozyskiwanie miodu odsklepinowego jest procesem czasochłonnym dlatego niewielu pszczelarzy ma go w swojej ofercie. Raczej pozostawia go na swój użytek ew. dzieli się ze znajomymi. 


Miód z odsklepin po krystalizacji zyskuje konsystencję kremową, lekko ciągnącą. W Internecie jest masa jego podróbek ponieważ łatwo go pomylić z miodem kremowanym jednak wtedy najlepszą weryfikacją jest cena. 


Właściwości zdrowotne miodu odsklepinowego 

Miód ma potwierdzone właściwości lecznicze, to wie w zasadzie każdy. W przypadku miodu odsklepinowego właściwości lecznicze można śmiało pomnożyć przez 100.  Odpowiadają za to związki z gatunku alkoholi ( ketonów i aldehydów), które pochodzą z enzymów pszczelich. W miodzie tym znajduje się również propolis, jad pszczeli, feromony, pyłek pszczelego a także wspominane już związki lotne i olejki eteryczne. 


Miód sprzedawany w plastrach

Podobne właściwości prozdrowotne ma miód sprzedawany w formie nie wirowanych plastrów węzy. Miód z takiej węzy się wyżuwa, a resztki wosku wypluwa. Taki miód ma również zdecydowanie bardziej wyrazisty smak. 


Pamiętajcie 


- miodu nie należy podawać dzieciom do 1 roku życia, wiele osób twierdzi, że nawet do 2. 

- zbyt wczesne podawanie miodu i produktów pszczelich może prowadzić u maluchów do rozwinięcia alergii

- słodząc napoje miodem, należy poczekać aż np. herbata lub kawa ostudzi się do temperatury pokojowej

- miód przechowywać należy w ciemnym pomieszczeniu,  w temperaturze do 18°

Czym jest miód?

Rozróżniamy dwa rodzaje miodu.

 Miód nektarowy powstaje z nektaru kwiatowego zbieranego przez pszczoły miodne.  Miód spadziowy, który pszczoły tworzą z wydzielin liści niektórych drzew. 

Jest jeszcze miód odsklepinowy lecz tu, chodzi o sposób jego odzyskiwania z plastra. Miód ten jest odsączany z odsklepin, czyli wosku zdrapywanego z plastra, żeby resztę miodu udało się odwirować. miód odsklepinowy jest najzdrowszym miodem lecz rzadko jest sprzedawany, ponieważ z każdego miodobrania powstaje go jedynie niewielka ilość.

Prawdziwy miód początkowo płynny, powoli krystalizuje. Można również miód poddać kremowaniu, wtedy po krystalizacji ma on konsystencje kremu, nie jest tak twardy jak w wyniku naturalnego procesu. Kremowanie nie wpływa na obniżenie zdrowotnych właściwości miodu. 

Miód należy przechowywać w ciemnym pomieszczeniu, w temperaturze do 18 stopni Celsjusza. W wyższej temperaturze uciekają z niego związki eteryczne, utleniają się mikroelementy i witaminy. Miód staje się po prostu słodziwem. 

Czasem miód w czasie krystalizacji może delikatnie zmienić kolor, może również podzielić się niejako na dwie części, na część jaśniejszą i ciemniejszą. Taka podwójna barwa miodu nie jest jego wadą. Czasem po prostu pszczoły pozyskują nektar z więcej niż jednego źródła. Miód lipowy może być zmieszany z rzepakowym np. Oba rodzaje miodów inaczej krystalizują, w innym tempie, dlatego może dojść do podziału. 

Czasem krystalizacja przebiega w taki sposób : 

To świadczy jedynie o tym, że miód jest prawdziwy. Nie jest przegrzany ani zanieczyszczony. Prozdrowotne właściwości takiego miodu stoją na najwyższym poziomie. 



Warto przy okazji wyjaśnić kilka zagadnień :

- pszczelarz karmi pszczoły cukrem - tak ale na zimę, owszem robią sobie z tego miód ale zjadają go przez zimę. Inaczej pszczoły, którym w sezonie zabiera się miód nektarowy, zimą nie miały by pokarmu. Taki miód znika z ula przed pierwszymi pożytkami. Nie trafia do słoików i nie jest sprzedawany. ( mowa tu oczywiście o pszczelarzach szanujących swoje pszczoły, siebie i swoich klientów ). 

- Pszczoły się leczy- tak, w zasadzie profilaktycznie, bo bez takiej ingerencji mogłyby paść zaatakowane przez np. warroze. Leczenie pszczół wykonuje się poza sezonem miodnym. Nie ma to wpływu na miód czy inne produkty pszczele. 

W naszej pasiece nie stosujemy środków chemicznych, pszczoły leczymy za pomocą pasków nasączonych kwasem szczawiowym, octowym lub mrówkowym, w zależności od potrzeb i warunków.  


Pamiętajcie 

- miodu nie należy podawać dzieciom do 1 roku życia, wiele osób twierdzi, że nawet do 2. 

- zbyt wczesne podawanie miodu i produktów pszczelich może prowadzić u maluchów do rozwinięcia alergii

- słodząc napoje miodem, należy poczekać aż np. herbata lub kawa ostudzi się do temperatury pokojowej

- miód przechowywać należy w ciemnym pomieszczeniu,  w temperaturze do 18°

Kompostowanie

Posiadając dom z ogrodem nie musimy płacić za wywóz odpadków bio, pod warunkiem, że mamy kompostownik. Tradycyjny kompostownik to zwykła hałda odpadków lub specjalny pojemnik, który możemy kupić praktycznie w każdym markecie z rzeczami do ogrodu. 
Kompost jednak należy cyklicznie napowietrzać, co nie jest przyjemnym zajęciem, dodatkowo zapach w pobliżu, nie jest zachęcający.

Kompostownik to nie śmietnik! Jak będziecie wrzucać na hałdę co popadnie to jak w banku macie pojawienie się kolonii gryzoni a nawet szczurów i masy bezdomnych kotów czy psów przyciągnięte zapachem np. resztek mięsnych czy warzyw z rosołu.


My osobiście stosujemy kilka metod zagospodarowywania odpadków. Z racji dużej działki mamy tradycyjną hałdę. Część odpadków rozrzucamy po prostu na osobną działkę, która jest cyklicznie orana i zasiewana roślinami miododajnymi. 

Zakopywanie kompostu


W zasadzie zakopujemy odpadki a nie kompost. Po pierwsze, trzeba zaopatrzyć się w duży pojemnik na odpadki, u nas jest to 60 l beczka z zakręcaną pokrywą. W ten sposób zapachy nam nie straszne. Gdy taka beczka się wypełni odpadkami, czas na użycie szpadla. Wykopujemy po prostu rów na głębokość szpadla, czasem trochę głębiej. Na dno idą wszelkie drobne i grubsze gałęzie, które albo zostały po przycinaniu krzewów i drzewek, albo same opadły. Można wrzucić tu również trawę po koszeniu trawnika, liście z drzew itp. Najważniejsze jednak, opróżniamy beczkę. Odpadki równomiernie rozkładamy w zagłębieniu i to tyle. Całość zakopujemy. W tym miejscu można posadzić później zarówno rośliny wieloletnie jak i jednoroczne, czy też posadzić lub posiać warzywa. 

   Zalety : odpadki będą się rozkładać, dzięki czemu gleba w tym miejscu będzie wiosną cieplejsza, lepiej spulchniona. Dodatkowo resztki te będą pożywieniem  dla dżdżownic, które później będą kręcić się obok roślin rosnących w pobliżu, zasilając je stworzonym przez siebie kompostem. W ten sposób, w sezonie nie musimy się martwić zasilanie rosnących nieopodal roślin. Zaoszczędzimy na kupnych nawozach, no i czas, który musielibyśmy poświęcić na podawanie tego nawozu. 


Zbiorniki na kompost w grządkach


Kolejnym sposobem pozbywania się odpadków bio to zakopanie w ogrodzie kilku zbiorników na odpadki i ich cykliczne napełnianie. Na początek trzeba zaopatrzyć się w metrowe odcinki rur kanalizacyjnych z tworzywa z wieczkami. Dostępne są w marketach budowlanych. Takie rury trzeba następnie ponawiercać, tak, żeby przez otwory mogły swobodnie przechodzić dżdżownice, bo to ich praca rozwiąże nasz problem. Takie rury pionowo zakopujemy w gruncie tak, żebyśmy mieli swobodny dostęp do wieczek. Rury systematycznie napełniamy odpadkami kuchennymi. Ważne jednak jest to, żeby wyły one wrzucane luźno, nie upychane. Ich ilość w ogrodzie to już kwestia potrzeb. Najlepiej zakopywać je w pobliżu roślin, wtedy będą one naprawdę dobrze nawożone. Wieczka warto uszczelnić np. kawałkiem grubszej folii, żeby nie wydobywał się nie przyjemny zapach, gnijących resztek.

      Zalety: nawożenie roślin rosnących w pobliżu, pozbywanie się resztek na bieżąco, bez potrzeby gromadzenia ich. 

Trawa i liście


Dużym problemem na niewielkiej działce jest trawa po koszeniu trawnika oraz liście jesienią. My wykorzystujemy je do wyściełania grządek warzywnych i kwiatowych. To zabezpiecza przed parowaniem wody z gleby. Stanowi też warstwę izolującą przed palącym słońcem, co chroni korzenie roślin przed przegrzaniem. W wypielęgnowanych ogrodach, gdzie wszystko ma swoje miejsce, to rozwiązanie jest raczej nie do przyjęcia.

I tu są tylko dwa rozwiązania, albo jednak znaleźć miejsce w ogrodzie, gdzie ta trawa nie będzie nam przeszkadzać. Początkowa dość duża kupka, będzie zmniejszać swoją objętość ale jednak będzie. Liście jesienią mogą zostać tam gdzie leżą, przez zimę rozłożą się, zasilając rosnące w ogrodzie rośliny ozdobne. Drugim sposobem jest spacer po bliższych i dalszych sąsiadach, a nuż, któremuś takie odpadki jednak się przydadzą w takim samym celu, jak i my je wykorzystujemy. Jeżeli w pobliży są pola uprawne, możliwe, że gospodarz pozwoli wysypywać liście czy skoszoną trawę na rżysko po ściętym zbożu, lub wysypywać je gdzieś na miedzy, żeby później mógł sobie to rozciągnąć na polu przed oraniem. To jednak kwestia rozmowy i dogadania się. Czasem może być tak, że gospodarz zgodzi się odbierać od was ogólnie odpadki bio, nawet te kuchenne, dlatego warto pytać. 

Jeżeli powyższe pomysły nie przypadły wam do gustu, pozostaje zawsze płacenie za wywóz odpadków bio. Szczerze jednak powiem, że w regionach podmiejskich czy w gminach wiejskich, jest to wyrzucaniem pieniędzy w błoto. 

Wojna w Ukrainie

 24 lutego 2022 roku świat zamarł. Teoretycznie wiele osób podejrzewało, że putin może uderzyć ale z tyłu głowy każdy miał "w tych czasach to przecież nie możliwe". Co działo się później, każdy wie.

Jak to wpłynęło na nas? Nagle stało się jasne, dlaczego byliśmy ostrzegani, że może pojawić się blackout. Robienie zapasów nagle stało się rozsądnym działaniem. W naszym prywatnym przypadku dało to reale oszczędności. Kupowaliśmy wtedy, gdy było to opłacalne, nie musieliśmy rzucać się na coś w normalnej cenie tylko dlatego, że było albo, że nam brakowało. W ten sposób kupowaliśmy duże ilości rzeczy, które na co dzień używamy, wtedy, gdy była na nie faktycznie jakaś promocyjna cena. Nauczyliśmy się też mądrzej gospodarować zapasami. 

Najważniejsze jednak jest to, powiększyliśmy warzywniak i ulepszyliśmy sposób uprawy. Jesienią stanął również nasz upragniony foliak, w którym na dzień 9 stycznia mamy pory, selery, pietruszkę, marchewkę, kolendrę a także parę innych warzywek i ziół. Wykiełkowała również sałata. Własne warzywa w tych dziwnych czasach to absolutne must have, wciąż się tak mówi? Z dużą dozą prawdopodobieństwa udało się nam przezimować prawie wszystkie papryki( krzewy w doniczkach) . W sezonie 2022 po raz pierwszy zdecydowałam się na uprawę papryki w donicach i jestem zachwycona efektem. Nigdy wcześniej nie miałam tak pięknych papryk! Nie pochwalę się ponieważ we wrześniu mój telefon szlak trafił a z nim wszystkie zdjęcia- tak, nie zapisałam ich w chmurze ani w żadnej innej usłudze. Straszne, kilka lat temu byłam lepiej zorientowana w takich rzeczach. Starość ;)


Szlak mi trafił nie tylko telefon ale również ogórki i papryki więc w tym roku muszę trochę lepiej przygotować się do ich uprawy. Jest dopiero styczeń ale praca w ogrodzie w tym roku już się zaczyna. Czas przyciąć winorośle, drzewka owocowe, naszykować nowe grządki. Nie ma co narzekać wszak, nasze pracowite pszczoły wyszły z uli już 31 grudnia a 1 stycznia latały po całym ogrodzie zawiedzione, że jeszcze nic nie kwitnie.